30 minut po zaczęciu rysowaniu jakiś bzdur na ścianie jakiegoś starego budynku i gadania o byle czym zrobiłam się głodna.
-Ejejej! Idziemy do jakiejś knajpki bo bym cos zjadła?- Spytałam z nutką nadzieji, że się zgodzą.
-No okej.-Powiedział Filip patrząc się na Karolinę.
-Co ja z tego będe miał?- Spytal się Jasiek. Długo sie nie zastanawiając odpowiedziałam:
-Kopa w dupe- Wystawiłam mu język i ruszyłam do Samochodu Klaudii.
Usiadłam z przodu, Karolina na kolanach Filipa, a obok nich Jasiu i Maciek. Klaudia po 15 minutach zatrzymała samochód pod jakąś knajpką. Wysiedliśmy i skierowaliśmy się w strone budynku. W pospiechu wybralismy stolik, ponieważ byliśmy wszyscy głodni. Po dłuższej chwili podeszła do nas kelnerka .
-To co zamawiacie? - Spytała Klaudia a wszyscy coś zamawiali i nadszedł czas na mnie.
- Fante i Bagietkę z czosnkiem.- Uśmiechnęłam się do kelnerki, która chyba była zajęta podywaniem Jasia niż słuchania mnie.
-A tak, co zamawiasz?- Powórzyła z irytowaniem
-Przeprawszam ale nie przeszłysmy na ,,T'' .(Nie wiem jak to się pisze xD) Uniosłam ze zdziwienia brwi do góry.
-No dobrze to co ,,pani'' zamawia?- Mocno zaakcentowała słowo ,,pani''.
-Fante i Bagietke z czosnkiem. - Powtórzyłam i popatrzyłam się na Klaudie, która zrobiła się cała czerwona od powstrzymywania śmiechu. Kelnerka odeszła w międzyczasie zarzuciła włosami do tyłu by zwrócić na siebie uwagę.
-Co to było?- Zapytała Klaudia. Po chwili czułam coś mokrego i klejącego na brzuchu.
-Oj tak bardzo przepraszam.- Zakryła dłonia usta i zaczęła wycierać mi brzuch wypinając się przy tym do mojego przyjaciela Jasia.
-Zabierz te łapy ze mnie albo Ci je odetne- Warknęłam i popatrzyłam się w strone chłopaków którzy także zaraz wybuchnął śmiechem.
-A może tak grzeczniej ?- Spytała się brunetka
-Sory ale do chama trzeba po chamsku.- Syknęłam w jej strone i odwórciłam sie do Karoliny, tóra temu wszystkiemu się przyglądała.
- I tak twój kolega mnie przeleci- Usłuszałam szept przy moim uchu. Nagle poczułam dziwne uczucie. Zazdrość ? Nie... chyba. W tym momencie nie wytrzymałam. Wstałam szybko z fotela, złapałam brunetkę za jej bluzkę z dekoldem i przygniotłam do ściany.
-Słuchaj, jeśli myślisz że...- Nie dokończyłam bo zostałam mocno pociągnięta za włosy. Tak nie może być. Wyrwałam się i to teraz ja trzymałam ją mocno za włosy blosko skury.
-Pogadamy na zewnątrz.- Warnęłam jej w twarz i pociągłam mocno do siebie trzymając rękę przy biodrze. Puściłam oczko do Jasia który siedział w osłupieniu.
-Puszczaj mała zdziro!- Wykrzyczała kelnerka, gdy zaczęłam iść w stronę wyjścia razem z jej włosami które trzymałam w rękach, nisko przy biodrze także bruneta musiała się nieco schylić. W tej sytuacji nie panowałam nad sobą i nie myślałam nad konsenkwencjami mojego czynu. Gdy byłam na zewnątrz popchałam brunetkę na ziemię i stanęłam pod ścianą.
-Jesteś za bardzo wybuchowa. - Powiedziała i zaczęła się obczepywać z piasku.
-Zejdź mi z oczu.- Powiedziałam bez zastanowienia i ruszyłam w strone mojego ulubionego sklepu by kupić papierosy. Nie musiałam długo iśc by dotrzeć do celu. Podeszłam do kasy i zauważyłam zaprzyjaźnionego sprzedawcę.
-Dzieńdobry -uśmiechnęłam sie do staruszka. Mimo wieku nie brakuje mu humoru.
-A dzieńdobry panienko Ewo! Jak ja panienki dawno nie widziałem!- Wszedł zza lady by mnie uściskać , po chwili poszedł na swoje miejsce.
-Poprosze Black Devil Pink
-Wiesz, że nie powinienem Ci ich sprzedawać ale znam Panienkę i wiem że Panienka mnie nie wyda, ponieważ panienki mama mnie ukatrupi ale mam nadzieje , że Panienka rzuci palenie gdyż to szkodzi zdrowiu. Pamiętam jak ja paliłem to było chyba w 95, o! Nie w 96 ale nie zawracam juz Panience głowy.- Uśmiechnął się a ja dałam mu pieniądze na lade i krzyknęłam
-Dobranoc!- Gdyż była juz godzina 22 i się powoli ściemniało to skierowałam się do mojego ulubionego miejsca. Murek. Tak dla was murek może sie wydawac mało interesujący lecz ja spędziłam tam te chwile w których się zalamywałam i nie miałam na nic siły. Po prostu siadałam tam i mogłam sobie myśleć o wszystkim i nikt mi nie przeszkadzał.
Gdy byłam już pod murkiem oparłam się o niego spuściłam głowę w dół i zamknęłam oczy. W głowie przelatywaly mi obrazy z przed chwili , jak kupiłam fajki, jak potraktowałam ta dziewczynę
Zaśmiałam się na to wspomnienie lecz nadal różne sytuacje przeatywały mi przed oczami. Otworzyłam szeroko oczy czerpiąc powietrze jak tylko się dało. Sięgnęłam do kieszeni wyciągając z niej rzecz którą kupiłam. Wyciągnęłam jednego papierosa i odpaliłam zapałkami które zawsze tu zostawiam. Mocno się zaciągnęłam i gdy wypuściłam dym z ust usłyszałam znajomy głos:
-Nie mówiłaś, że palisz.
_____________________________
HEJ HEJ CZEŚĆ SIEMANECZKO ELDO PRESIDENTO! Powracam! Tak wbijac na
Ask'a i zadawać pytania korniszony!